OBÓZ WOLONTARIUSZY

OBÓZ WOLONTARIUSZY

FUNDUSZU POMOCY DZIECI I MŁODZIEŻY IM. M.B. Z LA SALETTE

 

         Dyrektor Funduszu Pomocy Dzieci i Młodzieży im. Matki Bożej z La Salette, ksiądz Jerzy Makul, w celu spopularyzowania idei pomocy bliźniemu wśród młodzieży, kilka lat temu zgromadził wokół siebie grupę młodych ludzi, którzy wspierają działania funduszu. Rozglądają się wokół siebie, szukając potrzebujących, ale też rozdają wizytówki funduszu, kwestują, biorą udział w akcjach, mających na celu pomoc potrzebującym młodym ludziom. Wykonują różne gadżety, które potem są rozdawane za ofiarę podczas jarmarków przed Bożym Narodzeniem i Wielkanocą. Wysiłek młodych ludzi w pozyskiwaniu pieniędzy i propagowaniu Funduszu jest więc niemały.

         Ksiądz Makul, chcąc odwdzięczyć się młodzieży, organizuje dla niej wyjazdy wakacyjne. W przeszłości było Sobieszewo koło Gdańska i dwukrotnie Mrągowo na Mazurach. W tym roku 20 młodych ludzi z Mysłowic, Katowic i Zakopanego spędziło tydzień (19-26 sierpnia) w Staszowie, w centralnej Polsce.

         Młodzież, pod opieką nauczycieli mysłowickich szkół- Dominiki i Pawła Gomółów oraz Tomasza Wrony, spędziła czas w leśnym ośrodku nad jeziorem. Gdy pogoda była ładna, uczestnicy obozu kąpali się w jeziorze, grali w piłkę, odbywali spacery po lesie, piekli kiełbaski na ognisku. Wiele radości sprawiła bitwa wodna, do której trzeba się było przygotować wpuszczając do małych baloników wielkie ilości wody. Także tańce i śpiewy były codziennością młodych ludzi. Podczas niepogody korzystali z krytego basenu w Staszowie.

         Warto zwrócić uwagę, że w ramach obozu odbywały się ciekawe wycieczki. Największa z nich odbyła się do Sandomierza, gdzie młodzież zwiedziła Stare Miasto, Bramę Opatowską, Muzeum ojca Mateusza (tego ze znanego serialu), a także katedrę, Dom Długosza - Muzeum Diecezjalne. W drodze powrotnej zwiedzano malownicze ruiny zamku Krzyżtopór w Ujeździe. Zamek był tak niesamowity, że uczestnicy wycieczki wcale nie  mieli ochoty z niego wychodzić.

         Także podczas pobytu w Staszowie, młodzież zwiedziła Wiślicę, która jest starą stolicą państwa Wiślan. Ze zdumieniem odkryli, że data chrztu Polski (czyli 966) tam akurat nie obowiązuje. Obejrzeli ruiny kościoła z IX wieku, czyli z czasów, gdy o Mieszku I jeszcze nikt nie słyszał, a władcy Wiślan przyjęli chrześcijaństwo z Wielkich Moraw od świętych Cyryla i Metodego. Z dużym zainteresowaniem zwiedzali także podziemia gotyckiego kościoła, pod którym znajdują się fundamenty dwóch wcześniejszych romańskich kościołów. Zwiedzano także stojący tam do dziś Dom Długosza.

         Ciekawa wycieczka odbyła się też do pokamedulskiej pustelni Złotego Lasu w Rytwianach. To pustelnia pochodząca z XVII wieku, a w XIX wieku opuszczona. Do dziś można podziwiać barokowy kościół i budynki mieszkalne Kamedułów. Młodzież dowiedziała się jak żyli i jakimi zasadami musieli się kierować zakonnicy.

         Ale pobyt w Staszowie to nie tylko coś dla ciała. Przeznaczono także czas dla ducha. Młodzież uczestniczyła bardzo aktywnie w codziennych Mszach Świętych, które odprawiał dla niej ksiądz Jerzy Makul. Podczas homilii pogłębiali swoją wiedzę o Bogu i wartościach chrześcijańskich.

         Jak się wolontariusze zachowywali? Z ogromnym zainteresowaniem przeżywali wszystko. Dorośli, którzy obserwowali ich na wycieczkach i w miejscu zamieszkania pytali, skąd wzięliście taką młodzież? Gdy wychowawcy odpowiadali, że to normalna młodzież, słyszeli- nie! Jest nadzwyczajna.

                                                                                     Tomasz Wrona